navigare necesse est, vivere non est necesse, navigare quam vita



>> Wyspy Zielonego Przylądka 2011 <<


    W 2010 roku powstał pomysł rejsu po Archipelagu Wysp Zielonego Przylądka. W październiku 2010 zaczęliśmy załatwiać czarter jachtu i nie było łatwo. W jedynej marinie na wyspach w Mindelo było 8 jachtów i wszystkie zajęte. W końcu udało nam się „zdobyć" katamaran Bahia 46 tylko dlatego, że ktoś zrezygnował z czrteru na listopad 2011. 15 Listopada 2011 dotarliśmy poprzez Lizbonę do Mindelo na wyspie Sao Vincente. Klimat na wyspach okazał się świetny, mimo 16°N szerokości geograficznej, temperatura była w granicach 25-26°C, dzięki wpływowi Atlantyku. Stały wiatr z kierunku NE uruchamiał dodatkowe chłodzenie, więc było to do przeżycia pomimo braku aklimatyzacji. „Klimaty wieczorne" sprawdzilismy w „Club Nautico" obok Mariny Mindelo, w innych kafejkach i tawernach, w większości z muzyką live w stylu do Brasil śpiewaną tylko po kreolsku. Nie było wiadomo kiedy czas upływa przy akompaniamencie muzyki, grogue i wspaniałej atmosferze żeglarskiej tawerny. Następnego dnia Kai Brossmann z ekipą Boat CV przekazali nam katamaran „Pink Penguin” gotowy do drogi (nie do końca jak się okazało).
    Przyszedł czas aby ruszyć w rejs. Z Mindelo popłynęliśmy baksztagiem w kierunku Tarrafal (25 nm) na Santo Antao w towarzystwie XVIII wiecznego brygu „La Grace” po czeską banderą. Tarrafal - wspaniała zatoka z małą osadą rybacką, lokalną fabryczką grogue i nieprawdopodobną Ribeirą - zieloną plantacją trzciny cukrowej, bananów, papai, maioku i wielu innych roślin, które są ważnymi składnikami lokalnych potraw. Następnego dnia ostrym bajdewindem (wiatr do 35 kts) popłyneliśmy w stronę wyspy Santa Luiza, ubrzegu której tuż po północy rzuciliśmy kotwicę. Żółwi i humbaków niestety nie było. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w stronę Sao Nicolau i wczesnym popołudniem byliśmy już w Porto do Tarrafal, a po godzinie tankowaliśmy wodę z miejscowej przetwórni ryb. Następnego dnia pojechaliśmy na zwiedzanie wyspy. Nasz przewodnik Joao Pedro wybrał ciekawą trasę z pięknymi widokami i ciekawymi miejscami jak stolica wyspy Ribeira Brava. Tuz przed zmrokiem ruszyliśmy na południe na wyspę Brava. Następnego dnia po południu zakotwiczyliśmy w Porto di Furna.


Wewnątrz pierwotnego krateru, gdzie dojechaliśmy busem stoi kolejny stożek sięgający 2800 m. Krajobraz księżycowy, ale gleba tak żyzna, że we wnętrzu krateru uprawiana jest winorośl i od razu na miejscu, w małej fabryczce produkowane jest wino. Wyjście na Santiago mamy opóźnione z powodu awarii lewego silnika, ale udaje się sytuację opanować i płyniemy do Cidade Velha. Zwiedzamy twierdzę i po zatankowaniu wody ruszamy w drogę powrotną do Mindelo. Po prawie dwóch dniach żeglugi lądujemy na kotwicy w zatoce „One Container Beach”. Następnego dnia cumujemy w Marinie Mindelo. Ostatni wieczór w „Club Nautico”, a jutro wracamy do kraju.
Uczestnicy: Wacław, Ania, Jola, Renata, Cezary, Gutek, Karol, Rysiek, Tomek i Robert.


>> GALERIA Cabo Verde 2011 <<



dowcipy żeglarskie

     Copyright © by JoMiRo 2001-2012      >> new version <<